Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Olath Velve
Błękitny
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kętrzyn Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:28, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Po jakimś bliżej nieokreślonym czasie, kierując się swymi wrodzonymi zdolnościami poruszania w mrocznych korytarzach, a bardziej głosami czy raczej krzykami rozlegającymi się w kanałach Olath dotarł na miejsce zawału, do przekrzykującej się grupy wojowników. Do tej pory zdążył pożałować że zabrał ze sobą partyzanę któa co rusz musiał manewrować na skrętach i skrzyżowaniach kanału by móc się z nią przecisnąć. Całe szczęście, że wziął też miecze i plecak, które nie utrudniały mu marszu.
Dzień dobry, drodzy przyjaciele. Czekacie na coś? Może na hordę ogrów lub innego paskudztwa kierującego się w waszą stronę nasłuchując waszych wrzasków?
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Świat
Uduchowiony
Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 18:44, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Strażnik o przezwisku sokół tylko spojrzał w kierunku przybysza.
-Te, Ty tak zawsze łazisz po kanałach?
Uśmiechnął się pod nosem, wnet wejrzał w głębie mroku korytarzy.
-Dobra, zbieramy ten gruz czy czekamy?
Nie minęła chwila od jego słów gdy gdzieś w oddali, z dala od zasięgu wzroku przemknęła jakaś istota. Właściwie to przebiegło z nieludzką wręcz prędkością wzburzając wodę. Fala ścieków wraz z całym swym fetorem i zawartością dodarła aż po kolana wojowników, by stopniowo opadać.
Tymczasem Sokół zręcznym ciosem halabardą odrzucił od siebie płynącego z fala szczura.
Cisza zapadła w ciemności. Nic nie biegło, nic się nie poruszało.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olath Velve
Błękitny
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kętrzyn Płeć:
|
Wysłany: Czw 18:50, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Łazić, łażę bo mi pod podłogą dzikie harce wyprawiacie, przynajmniej mam nadzieję, że to wy a nie coś co się może tu czaić. Podawaj kamienie trzeba jeszcze trochę uprzątnąć, przynajmniej ścieki sprawniej będą przepływać a nie piętrzyć po kolana
Odłożył partyzanę na leżący już obok odgarnięty gruz i wpatrując się w mrok przed nimi przyjmował kamienie podawane przez strażnika i odkładał je dalej.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sigmar
Błękitny
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Św. Płeć:
|
Wysłany: Czw 19:32, 18 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
No to ja też się może na coś przydam. - powiedział do ledwo widocznych towarzyszy...
A Ty... - dodał po chwili - Pływałeś kiedyś po szyję w gównie? Bo jeśli nie to mogę ci pomóc - odpowiedział dowcipnemu strażnikowi. On też chciał być śmieszny i zabawny tylko nie był pewien czy jego słowa przypadkiem nie były bardziej groźba...
|
|
Powrót do góry |
|
|
stopa
Błękitny
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 350
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: kuniec wsi
|
Wysłany: Pią 19:30, 19 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Tragiczny "zachęcony" przez Caus'a wziol sie do roboty warcząc pod nosem co chwilę... odwrocil sie od "gruzu" tylko by zerknąć na nowoprzybylych, ale nierozpoznawszy nikogo w ciemności wrócil do pracy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Świat
Uduchowiony
Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 21:09, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Skupisko gruzu zmniejszało się raz za razem kiedy to wojownicy pracowali przy tej niemiłej robocie pośród ścieków, szczurów, nieziemskiego wprost smrodu oraz pokrytych dziwnym śluzem, szlamem kamieni.
-Kurwa, i po co żem z wami szedł, teraz pewnie kapitan mnie szuka, ja będę śmierdział niczym stary krasnolud...
Marudzeniem Sokoła nie byłoby końca gdyby nie fakt że dzielna drużyna przebiła się przez zator. Nadaremne gdyż ich oczom ujawnił się taki sam tunel jakim tu zawędrowali, tylko jakby bardziej śmierdziało...
...nie minęła chwila kiedy ktoś musiał spojrzeć pod nogi zaniepokojony brakiem wody po tamtej stronie kanałów. Nie minęła kiedy to fala osłabiającego fetoru obiła się o nozdrza. W podłóż znajdowała się dziura, widocznie gruz pochodził właśnie z niej, a teraz utworzył się mały ściekowy wodospad. Jakby tego było mało otwór był zawężony o połowę, połowę którą wypełniały przerażające czynniki powodujące owy fetor – zmiażdżone i poprzylepiane do ścian szatki jakiś zwierząt, może i istot rozumnych. Krew, rozsmarowane organy i kości – nic przyjemnego.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olath Velve
Błękitny
Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 938
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kętrzyn Płeć:
|
Wysłany: Sob 21:27, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Eee, ktoś ma jakiś pomysł skąd to się tu wzięło, bo nie podejrzewam naszego rzeźnika o to by w taki sposób pozbywał się odpadków, za dużo psów po gildii się wałęsa by w taki sposób marnować mięso i ochłapy. I skąd ta dziura się tu wzięła. Na mój rozum jakiś cóś przebił się od dołu do kanałów i tu se urządził leże. A skoro tu se urządził leże i miejsce spożywania posiłków lub ich magazynowania, a my tu jesteśmy to proszę bez większej paniki o pełną gotowość do walki i obrony. Nie zapalać ognia! Kto cokolwiek widzi w ciemności idzie ze mną jako pierwsza falanga pozostali drzewcową niech między nami wystawią w ten sposób może to coś nadzieje się zanim nas dosięgnie. To mówiąc wyciągnął oba falchiony z pochew na plecach, zapominając o partyzanie, którą zostawił na stercie gruzu.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sigmar
Błękitny
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Św. Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:51, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Tak... Piękny zapach wkrada się do mojej głowy i płuc. Masz racje zawsze lepiej jest być gotowym. Nie raz odwiedzałem już takie miejsca i czasami kończyło się to... smrodkiem. Pozwól, że ja popilnuje tyłów, moje oczy już przyzwyczaiły się do ciemności, a i słuch mam nie najgorszy. - zwrócił się do Olatha. Doskonale sobie zdawał z tego sprawę że w takich warunkach Olath czuje się jak w domu wkońcu bycie mroczniakiem zobowiązuje. Zdjął z pleców tarczę i odczepił od pasa korbacz. Miał nadzieje, że coś się wydarzy... lubił zabijać
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caus
Błękitny
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 22:59, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Szybka kalkulacja i krótkie:
- Stać! - krzyknięte szeptem.
- Ktoś jest na tyle inteligentny, żeby przypomnieć sobie, co spotkało nas zaledwie kilka chwil temu? Kiedy tu przyszliśmy zostaliśmy obryzgani gównem przez tą dziurę - coś po drugiej stronie musiało wywołać tą falę... Chwilę później z hukiem powiększyliśmy naszą grupę, a przerzucanie kamieni nie należy do najcichszych zajęć... A to co przebiegło po tej stronie gdzie właśnie teraz jesteśmy, dalej tu... Przerwał widząc dwoje ślepi wielkości dojrzałych jabłek koloru krwisto-pomarańczowego za plecami Olatha, który odwrócił się w jego kierunku słuchając tego co ma do powiedzenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sigmar
Błękitny
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Św. Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:15, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Sigmar miał ochotę zamknąć Causowi jadaczkę, zachowywał się jak pospolity tchórz. Kiedy miał właśnie mu to powiedzieć... poczuł niesamowity odór inny od tego, który dało się czuć tutaj dotychczas... Jego ręka automatycznie zacisnęła się mocniej na korbaczu, starał się wytężyć wzrok...
- OLATH!!! - krzyknął i rzucił się w jego stronę
|
|
Powrót do góry |
|
|
Caus
Błękitny
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 455
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć:
|
Wysłany: Sob 23:49, 20 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Widząc że człowiek rzucił się w kierunku czegokolwiek co stało za Olathem, Caus rzucił się wprost na swojego współplemieńca by Sigmar nie wpadł przypadkiem z korbaczem na niego.
Upadek Causa został wytłumiony przez Olatha, a Olahta przez betonowe wnętrze kanału. "Jeżeli nic mu nie złamałem - to ten mroczniak musi być z gumy..."
Niewiele potem dało się dostrzec z takiej pozycji, ale usłyszeć więcej. Bestia najwyraźniej zaskoczona śmiałością człowieka spłoszyła się i uciekła wgłąb kanału.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sigmar
Błękitny
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Św. Płeć:
|
Wysłany: Nie 10:44, 21 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Sigmar zdezorientowany nie mógł się już zatrzymać. Nogi zaczęły mu się plątać i padł na twarz
- Kurwa to bolało! - krzyknął po chwili, gdy jego twarz dotknęła betonu. Nie zorientował się co się w ogóle stało jego cel nagle zniknął mu z przed oczu...
|
|
Powrót do góry |
|
|
duchu!
Dołączył: 27 Lis 2005
Posty: 672
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrów Maz/Warszawa Płeć:
|
Wysłany: Nie 11:42, 21 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
- No Panowie, jeśli tak będziemy się przewracac na widok jakiegoś stworzonka, to nie wróżę nam sukcesu. - Zaśmiał się Eiherjer.
- Skoro z gruzem sobie poradziliśmy to ruszmy w tym kierunku, gdzie to coś spierdzieliło. - Powiedział, wzkazując palcem kierunek.
- Tylko błągam, szybko, bo podusimy się w tym smrodzie. -
|
|
Powrót do góry |
|
|
Świat
Uduchowiony
Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 11:48, 21 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Charczący odgłos tego czegoś obijał się echem po korytarzach kanałów, coraz dalej i dalej. Zdezorientowany strażnik tylko ściskał z całych sił swą halabardę spoglądając raz na towarzyszy, raz na dziurę w podłożu, raz gdzieś w głąb tunelu czy nic znowu nie nadchodzi. Trwało to niespełna chwile.
Smród już nie był tak przytłaczający, być może wojownicy przyzwyczaili się i do odoru, i do ciemności. Orzeł zdawał się chyba też widzieć w ciemnościach, może nawet lepiej niż reszta.
-Wiecie co? Podobno najlepszą obrona jest atak, a tam na dole nie jest głęboko. W zasadzie da się zeskoczyć....
Powiedział wskazując halabardą na dziurę. Tymczasem ścieki spływające do niej coraz bardziej zmieszały poziom tutaj gdzie stali wojownicy.
-Nie wiem jak Wy, ale jak proponuję jak najciaśniejsza formacje, żadnej luki w która może cos wejść i nas poharatać, nie?
Orzeł szeptał, spocił się. Poprawił miecz u pasa, zlustrował wzrokiem drużynę.
Wnet w kanałach, naprzeciwko drużyny i dziury w gruncie zabrzmiał jeden wielki pisk tamtejszych szczurów. Niczym nie przytłumiony był akompaniamentem dla ucieczki gryzoni, już pierwsze z nich biegły naprzeciwko Was, uciekały. Nie szykowało się nic dobrego, oj nie...
Ostatnio zmieniony przez Świat dnia Nie 11:50, 21 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sigmar
Błękitny
Dołączył: 22 Lis 2005
Posty: 831
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrowiec Św. Płeć:
|
Wysłany: Nie 14:20, 21 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
- Sam sobie tam skacz! - wyraźnie oburzył się Sigmar. Nie miał ochoty soadać jeszcze niżej niż spadł, ani upaść znów na twarz... Kiedy do jego uszu dobiegł pisk szczurów po karku przebiegł dreszcz niepewności i chęci wyrwania się stąd.. Miał wrażenie, że ta przygoda do jakiej wpadł w sumie przypadkiem może boleć bardziej niz rozbity nos o betonową podłogę...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|