W krzywym zwierciadle-Na ratunek drowom

Severus Raginis · Wysłany: Pią 14:26, 24 Mar 2006 Temat postu:

- Miszczyni zawsze i wszędzie! Tylko tą szyszkę najpierw trzeba trochę poalchemikować, ususzyć, popryskać - wiadome rzeczy! Ale jak na teraz to użyczyć mogę zwykłego. Może i nic wybitnego, ale dobre i to! - wyjął 2 fajki, jedną nabił ziołami i podał Valkyrii, drugą później przygotował dla siebie. - Ktoś jeszcze chce? Aa widzę, ża się nie obejdzie bez połowy zapasów! Hahha Tylko dajcie mi fajki, bo swoich więcej nie mam.

MadMaX · Wysłany: Pią 14:28, 24 Mar 2006 Temat postu:

"Ja, ja, ja"-domagał się Klinga, jak dziecko słodyczy.

duchu! · Wysłany: Pią 14:31, 24 Mar 2006 Temat postu:

- Ach te Wasze rastamańskie praktyki... Ja tym czase nachwile udam sie do strefy duchowej na małą kawkę z przewodnikiem duchowym. Wróce jeśli usłysze trzy razy słowo Komstrumpfcziwadze. -

Severus Raginis · Wysłany: Pią 14:31, 24 Mar 2006 Temat postu:

- Już, już tylko daj mi oprzyrządowanie. (uznaję, że masz przy sobie fajkę Razz

)- Severus nabił i dał Klindze na lepsze myślenie. Arkasowi tak samo. - Smacznego panowie i Mistrzyni!

Drako · Wysłany: Pią 14:34, 24 Mar 2006 Temat postu:

Kiedy Arkas dostał nabitą fajkę powiedział: -Może trzeba czegoś mocniejszego? - Poczym wyjął nabicie, skruszył je, wysypał na rękę i zaczął wąchiwać - O tak....

Severus Raginis · Wysłany: Pią 14:37, 24 Mar 2006 Temat postu:

-Eee tam, jak chcesz. Ja tam wolę kulturalnie - i puścił trochę aromatycznego dymu z fajki. Splunął na ziemię - To gdzie idziemy i po co ?

Drako · Wysłany: Pią 14:40, 24 Mar 2006 Temat postu:

Nagle Arkasowi wytrzeszczały się oczy i się przewrócił, otworzył twarz, oczy wydawały się "dzikie" a były otwarte. Sprawiał wrażenie śpiącego...

MadMaX · Wysłany: Pią 14:49, 24 Mar 2006 Temat postu:

Klinga pykał fajkę i śpiewał:
Kiedy byłem, kiedy byłem małym chłopcem hej
O jak chciałem, o jak chciałem łatwo golić się
Odkąd mam długi miecz z adamantu
Wszystko gładko idzie mi że hej

Po skończonej piosence, nadepnął na but Arkasa, wtem się otworzył hełm i Klinga wyrzucił popiół z fajki wprost na mózg otwartej twarzy Arkasa.

Emil · Wysłany: Pią 15:11, 24 Mar 2006 Temat postu:

Ech a widzicie te piekne zielone smoki nad nami. Ech powiedzcie ze one nie sa cudowne o a tam latający byk z Tashlarą na grzbiecie echh...
Elfka polozyla sie na trawce z oczami ku niebu skierowanymi i oddała prawie cala wypalona fajke.
Dobre Severusie ja sie stad nie ruszam.

MadMaX · Wysłany: Pią 15:16, 24 Mar 2006 Temat postu:

Elfka tak leżała i sie rozkoszowała widokiem, ,jednak po chwili zauważyła że jednemu z zielonych latających smoków zrobiło sie ciężko i wielka zielona smocza kupa spadła na elfkę.

Emil · Wysłany: Pią 15:23, 24 Mar 2006 Temat postu:

Ale kupaaaaaa - i elfka zasneła.

MadMaX · Wysłany: Pią 15:33, 24 Mar 2006 Temat postu:

Nasz paladyn przysiadł na pieńku i zaczął się patrzeć w stronę lasu.
"Patrzcie, Pan wychodzi z lasu, nasz stwórca idzie do nas, pewnie chce z nami zapalić ziela". Na kolana wszyscy. Ja idę, wyciągnąc dla niego z worka trochę krakersów. Pewnie jest głodny. Oooooooo. To nie pan. To różowy trol w błękitne kropki. Znikł. Ooooo. Zielone smoki latają po niebie. Ooooo zielona smocza kupa na mnie spada"-w tym momencie Klinga usnął.

Spider4 · Wysłany: Pią 18:42, 24 Mar 2006 Temat postu:

-Zioła palicie, wina nie doceniacie sami nie wiecie co wyrabiacie - po wypowiedzeniu tych mądrych słów Drow zanurkował do torby by wyciągnąć butelkę z winem - Winiet niet! - wypowiedział magiczne słowa i opróżnił całą butelkę nie pytajac sie czy towarzyszę chcą - Wy śpijcie dalej, bo ja jedno wiem, gdy przyjdzie nastepny dzień orz głowy straszny ból to butelkek juz nie będzie gdy częstwać wszyscy zaczną się - Wtedy właśnie przypomniał sobie, że to nie było wino a jeszcze nierozcieńczony alkohol 90% - Ciemność widzę, widzę ciemnosć! - łowca chodził w kółko szukajac towarzyszy, niestety potknął sie o jednego z nich i udał sie do krainy snów mówiac wcześniej - Ku Chw... hrrrrr....hrrrrr - po całej okolicy rozeszło się głosne chrapanie

duchu! · Wysłany: Pią 18:55, 24 Mar 2006 Temat postu:

Gdy Uther powrócił od swojego duchowego przewodnikazdążył nawdychać się oparów i wyziewów ziołowych od swych towarzyszy. Jakoż, że miał słabą głowę udzieliła mu sie atmosfera i dostał olśninia:
- Towarzysze! Zaprawdę powiadam wam, Za kilka tysięcy lat, w równoległym wymiarze, urodzi się człowiek, którego później nazwą Bob Marley! To on rozsławi kulturę zwaną rasta i nazawsze zapisze się w annałach historii!! -

Emil · Wysłany: Pią 19:26, 24 Mar 2006 Temat postu:

- Uuuuuuu co sie ze mną działo - elfka usiadła - hmm ostatni to co pamietam to wielka kupe. No własnie! - wstała i rozejrzała sie - ale jak to nie ma? przecież dobrze widziałam jak leciała hmmmmm - zadumała sie na chwile - coś mi tu śmierdzi - rozejrzała sie dookoła - o ja ciebie Ammrod pijany jak bela hmm ciekawe co pił - podeszła i zobaczyła pusta butelke - ech co za gowniana impreza wszystko wypił. Ech dobra czas na biszkopta. Uther zyjesz? gdzie jest Severus z ziołem?