Tajemnicze Ruiny ... - przygoda naszego życia

Khhagrenaxx

Cieszę się, że się rozumiemy... - Tashlara uśmiechnęła się. Druidzi to bardzo tajemnicza grupa i zazdrośnie strzegga swych tajemnic...Możnaby się co prawda próbować wkupić w ich łaski - w lesie pełno goblinów, spróbować wytłuc to plugastwo, ale takie chęci moga być źle odebrane...W gruncie rzeczy najelpiej byłoby porozumieć się z jakimiś mieszkańcami tego lasu - tylko żeby nie byli to druidzi, ani gobliny... - po raz wtóry się uśmiechnęła...

duchu!

- Druidzi... nie lubie tych samotników. Dlatego nie jestem zbyt szczęśliwy widząc perspektywe spotkania sie z nimi. -
Włączyłem sie do rozmowy, gdyż przez przypadek usłyszałem rozmowe Tashlary z Młotem.
- Chociaż.. Tashlaro masz racje. Wszak druidzi pilnie strzegą swych tajemnic, ale są sprawiedliwi. Przysługa za przysługe... -

Khhagrenaxx

Sprawiedliość - owszem, tylko pamiętajmy, że to troche inne pojęcie sprawiedliwości, bo wywodzace się z natury, a nie kultury... Poza tym jaka przysługa za przysługę? Co możemy im zaoferować? Czy aby nie będzie tak, że nie dostaniemy nic, a wykupić w jakiś sposób i tak się będziemy musieli - za wtargnięcie...?

Drako

Arkas ziewnol i odparł: -Kiedys druidzi mnie goscili w Gaju magi, ale wtedy kiedy świat był jeszcze inny...

Khhagrenaxx

Tashlara zerknęła na Arkasa, znowu naszła ja refleksja...Tyle już czasu tworza wspólnotę, a przecież tak naprawdę nie znaja siebie, swych historii...Co mogła powiedzieć o takim Młocie Zagłady? Znała go już od jakiegoś czasu. Zawsze inspirował ja jako Radny. Podziwiała go jako wojownika - ale to widzieli wszyscy... A jaki był tam na dnie? U źródła? Myślac o tych i innych sprawach jechała w milczeniu, z rzadka tylko zwracajac uwagę na to co się dzieje w koło niej...

Severus Raginis

- A mi się wydaje, że się dogadamy z druidami. Nie znam druidzkich obyczajów, ale jeśli powiemy im, że rozprawiliśmy się z plugawami Banshee to to będzie wystarczający powód żeby nam pomóc.

duchu!

- Wiesz Severusie.. W każdym ponurym REZERWACIE druidów panują inne zasady nigdy nie wiadomo co tym wielbicielom drzew strzeli do głowy -

Khhagrenaxx

Tashlara popatrzyła zimno na Uthera. Dlaczego podkreśliłeś słowo rezerwat? I dlaczego w ogóle go użyłeś? Czy jesteś świadom jakie to może przynieść konsekwencje? Czy wiesz, że prawdopodobnie jesteśmy obserwowani? I w czym jesteś lepszy od tych druidów?

duchu!

Odwruciłem sie w strone Tashlary.
- Nigdy nie dażyłem druidów sympatią i nie zmienie swego nastawienia. Bo wytłumacz mi jak można czcić drzewa i zwierzęta, he?? Jak można ubóstwiać rzeczy które boskie nie są? Czyż nie kalają tego co święte dla każdego NORMALNEGO człowieka czy jakiejkolwiek NORMALNEJ istoty? Jeżeli chcesz wiedieć nie czuje sie lepszy od druidów, ale mam takie samo nastawienie do nich jak oni do osób podobnych do mnie, czyli obrońców PRAWDZIWEJ wiary!!! -

Młot Zagłady

- Jak Ty mało wiesz Severusie... idż do druidów i pochwal się swoimi wyczynami a gotowi zamknąć Cie w wiklinowym koszu i spalić w wielkim ognisku.

- Są dwie możliwości: jedna- Bunshee zostały przywołane do tego świata przez jakąś złą siłe np. nekromante i wtedy druidzi uznaja ich zniszczenie za dobry uczynek lub druga-bunshee przeszly do naszego świata same a wtedy druidzi uznają, że zadziałałeś przeciwko naturze i zginiesz w męczarniach...

churchillek

- Może więc warto spytać Pradawne Drzewa o kierunek naszej wędrówki ?

Młot Zagłady

- Pradawne Drzewa ? Co to takiego lub może kto to taki ? Mimo całego mojego doświadczenia w tym świecie pierwsze słysze takie miano.

- Jeśli uważasz, ze nam pomogą i wiesz jak do nich trafić prowadż a mu podążymy za Tobą.

Severus Raginis

- Skoro to ma być rozwiązanie kompromisowe to prowadź! Młocie, a co do Banshee, to wydaje mi się, że Druidzi nie wzywają nieumarłych do walki - raczej zwierzęta. Oczywiście mogę się mylić.

Khhagrenaxx

Z tego co wiem, to druidzi, takoż elfy i niektóre półelfy...Nie czcza drzew i zwierzat, a naturę - to co powołało je do życia. Czcza więc siły życiowe, których my, jak i inne stworzenia, jesteśmy ucieleśnieniem... Natura nie jest ani dobra, ani zła...Po prostu jest...Ale masz prawo do swoich pogladów, nie moja to rzecz... - odpowiedziała Tashlara, po czym jęła się przysłuchiwać rozmowie towarzyszy. Po chwile odezwała się Ja jednak wolałabym znaleźć rdzennych mieszkańców tego lasu - humanoidlanych, oczywiście. Z pewnościa musi tu zamieszkiwać jakiś szczep niziołków, czy ród elfów...Oni będa z pewnościa będa mogli nam pomóc, no chyba, że znajdziecie te drzewa pradawne....

duchu!

- Wybacz mi Tashlaro... Ja jako pokorny wojownik nie powinienem sie tak unosić... Rzeczywiście, postąpiłem zbyt pochopnie i nierozsądnie. Powinienem sie domyślić, że możemy być... obserwowani. -
Powiedziałem, po czym zacząłem sie baczniej rozglądać po okolicy.