Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Jennahan
Przyjaciel gildii
Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:39, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Urgall nieco zrezygnowany posłuchał Rycerza i ruszył za nim
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Młot Zagłady
Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 14:58, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Początkowo bardzo zniechęcony chamskim tonem Sir Halberden Gardin’a postanowiłem uniknąć tego bezsensownego wcielenia do armii i „zgubiłem się”. Jednak podczas wieczornych medytacji nasunęła mi się pewna myśl… Ten prostak chce nas wykorzystać do walki przeciwko Armiom Chaosu…, co za kretyn.
Zwróciłem się z modłami do Pana Zmian. O wielki Tzeentch’u, Władco Magii jakie znajdujesz dla mnie miejsce w tej sytuacji? Czy przyniesie Ci jakiś pożytek, jeśli dołączę się do tej głupiej bandy chcącej walczyć z Twoimi sługami?
Nie będąc godnym uwagi Mistrza Czas uznałem, ze postąpię ostrożnie. Przyłączę się do tego idioty Sir Halberden Gardin’a, będę czekał, obserwował, może sabotował jego plany, jeśli będzie okazja i na pewno będę zbierał informacje.
Z takim postanowieniem w głowie przystąpiłem do realizacji planu. U karczmarza kupiłem dwa bukłaki aromatycznego wina i butelkę spirytusu, która zaraz wlałem do jednego z nich, całość dopełniłem aromatycznymi ziołami do grzańca.
Na kawałku pergaminu napisałem następujące słowa: „My najemnicy, walczący dla Armii Zjednoczonych Królestw, podwładni Sir Halberden Gardin’a rekwirujemy tego konia wraz z siodłem uprzężą i sakwami. W celu otrzymania rekompensaty proszę zgłosić się do kwatery głównej Wojsk Zjednoczonych Królestw wraz z aktem własności konia”
Tak przygotowany dokument przybiłem do belki w stajni, podczas gdy kolo 4 nad ranem, kiedy wszyscy śpią najmocniej, "rekwirowałem" konia w karczemnej stajni.
Korzystając z umiejętności tropienia oraz rozpytując napotkanych podróżnych szybko dowiedziałem się którędy podążyła drużyna Sir Halberden Gardin’a. Bezzwłocznie ruszyłem ich tropem.
Wczesnym rankiem udało mi się dogonić całą drużynę. Wykrzykując z daleka pozdrowienie popędziłem konia, szybko podjeżdżając do kompani.
Witam Sir Halberden Gardin’e cóż za szczęście, ze udało mi się Was odszukać. Nie wiem jak to się mogło stać jednak zgubiłem się. Cieszę się, ze jednak udało mi się dołączyć do reszty Twoich rekrutów. Zaprawdę wielki to zaszczyt stanąć do walki z Hordami Chaosu u boku tak szlachetnego i walecznego rycerza, jakim jesteś Ty panie. Radość przepełnia me serce. Szczęściem dla mnie jest służyć Ci radą i pomocą. Czekam na Twe polecenia…
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drako
Błękitny
Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 16:43, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Rycerz €smiechnól sie i odpał:
- O Dorwie scierwo se zapodzialo! O mój ty! Z konie i to już! Daż żtć temu ziewęciu, jeszcze se czymś zakazi!
I rycerz wybuchnol śmiechem. Tymczasem śnieg zaczol padąc. Jechaliscie wszyscy droga, po dwóch stronach wznosiły się zalsione paórki. Droga była twardu ubita i odziwo nieprzydryta śniegiem, śloce bylo za chmurami. PólElf zamykając pochód nócił coś pod nosem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młot Zagłady
Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 17:24, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
- Tak jest panie
Spuscilem głowe ukrywajac twarz za kapturem, w myslach wznoszac prośby do Tzeench'a o zeslanie zarazy na tego błazna. Polecenie zejscia z konia jednak zignorowalem. Wycofałem sie jednak na koniec kolumny tak aby Sir Halberden Gardin stracił mnie z oczu. Zrownałem konia z pólelfem.
- Witam !!! Czy Ty panie rowniez jestej Jego sluga ? Moglbys udzielic mi jakichs informacji na temat tego do czego jestesmy mu potrzebni ? Po co mu tacy rekruci jak my ? Przeciez nie nadajemy sie na żołnierzy ? Czego On tak naprawde od nas chce ? I kim wlaściwie jest, kto dał mu prawo prowadzenia zaciągu ?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drako
Błękitny
Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 17:32, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
ólElf usmiwchnól się serdecznie i powiedział:
-Jestem jego Giermkiem, a reszte niech opowiedzą tobie towarzysze, bo mi se jeszcze oberwie że zaduxo wygadąlem. (W tym momecie ściszyl glos).
snieg dalej padał, jedynym zapachemk tóry bylo cuć to delikatny zapah ziół z butalki mrocznego elfa.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 21:10, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Podjeżdżam do pół elfa. -Kiedy dojedziemy do miasta. Troche mi brzuch burczy. Jeść coś musze a człowiek nie kaktus musi pić. Nie znalazł byś czegoś małego do przekąszenia.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młot Zagłady
Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:03, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Kontunuje rozmowe z polelfem
- Żadni oni moi towarzysze nie znam ich wogole.
- Ściszając głos - To ten prostak i cham jest pasowanym rycerzem ? Toz to kpina jakas ! Zali rycerz w postepowaniu uczciwoscia i honorem winien sie kierowac, mnie jako uczonemu szacunek winien nie te prostackie obelgi. Kiepsko żeś giermku wybral nauczyciela.
- Swoja droga nazywam sie Nagashizar
|
|
Powrót do góry |
|
|
MadMaX
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 955
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 22:34, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Soril jadąc obok Uragall'a na swoim wole rzekł do niego:"Kiepską wybrał pogodę na ratowanie świata ten śmieszny człowiek. Zimno tu i w ogóle już ta droga mnie nuży. Chętnie bym się zatrzymał w jakiejś gospodzie na łyk porządnego krasnoludzkiego piwa. Co ty na to?"
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jennahan
Przyjaciel gildii
Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:54, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
- Tez mi tego brakuje. Nie przywyklem do jazdy na wole. - odparł Urgall
- Rycerzu masz może jakiś mocniejszy trunek przy sobie?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młot Zagłady
Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 22:55, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
Podjechalem do Soril'a i Uragall'a - Witam !!! Nazywam sie Nagash. - Po tych slowach zrobilem przerwe wyczekujac az krasnale sie przedstawia.
- Powiedzcie mi cos na temat tego chłystka, ponoć rycerza, ktory nam przewodzi. Giermek powiedzial tez, ze wiecie czego od nas oczekuje. No bo chyba nie chce nas do armi wcielic. Przeciez zadne z nas nie jest zolnierzem.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jennahan
Przyjaciel gildii
Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Wto 23:18, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
- Wspominał coś o armii chaosu i przeglądzie wojsk. Generalnie z jego wypowiedzi wnioskuję, że nie będziemy walczyć. Co nie Soril?
|
|
Powrót do góry |
|
|
MadMaX
Dołączył: 23 Lis 2005
Posty: 955
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Śląsk
|
Wysłany: Wto 23:59, 27 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
"Raczej nie"-rzekł. "Coś mój krasnoludzki nos czuje w tym przekręt na dużą ilaść złota. Możliwe że dostał konkretną sumę od sprzymierzonych na wystawienie pewnej liczby armi i teraz bierze kogo popadnie z łapanki, aby przynajmniej liczba się zgadzała"-kontynuował wywód. "I mówią o naszej krasnoludzkiej chciwości"-zakończył z obrzydzeniem.
"A przepraszam, nie przedstawiłem się"-rzekł do Nagash'a. "Jestem Soril, zwany Pogromcą".
|
|
Powrót do góry |
|
|
Młot Zagłady
Dołączył: 07 Lip 2005
Posty: 1074
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 6:35, 28 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
- Widze Sorilu zwany Pogromcą, ze twoj umysl krazy po spiskowych torach. Może i bedzie z nas zgrana kompanija - to mowiac wyciagnalem bukłak z winem wzmocnionyn spirytusem i poczestowalem krasnali i giermka.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jennahan
Przyjaciel gildii
Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1182
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Śro 11:30, 28 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
- Właśnie tego mi trzeba było Elfie. Jestem Urgall syn Amathiela.
- Daleko jeszcze? - zapytał giermka - Jestem strasznie głodny!
|
|
Powrót do góry |
|
|
Drako
Błękitny
Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 1467
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:43, 28 Gru 2005 Temat postu: |
|
|
?PólE lff usmiechnol sie znowu i odpatł:
-Nie, już dojechalismy, ale nie do miasta, tam bedziemy jutro, narazie musicie se zadowolic polanka.
Była to leko zasnieżona polana, otoczona dębami. Widąc było że ktos już kiedyś mial tu obóz, bowiem bylo wypalona ziemia po ognisku. Giermek zeskoczył z konia, tk samo jak rycerz. Rcerz przywiazał obydwa konie za uzdy do drzewa, rozbił 2 nmioty. Gierek wyjoł miecz i odparł:
-Ide cis upolować, nimam łuku, ale na miecz tez mi dbrze odzie.
I nucac coś pozedł do lasu.
Wtem kaszlac rycerz odparł:
-Ja rospale ognisko, wy zajmijcie sie narazie czymś pozytecznym, ale uważać bo czai si tu ostatnio dużo orków!
|
|
Powrót do góry |
|
|
|