Sesja Drako :"Krwawy Pakt"

MadMaX

Krasnolud ściąga swój gruby skórzany pas i mówi: "To który pierwszy chce dostać lekcje, jak NIE należy się zachowywać w stosunku do innych dzieci?"

Gość

Przyglądam się temu wszystkiemu z zaciekawieniem. Pytam się dziewczynki- Czyji to są synowie?- Coś dziwnie za odważni.

Drako

Chlopic trzymając sie kurczowa posa owi z łzami w oczach: _Ten, ten..... wysko...on dokuczać.....

Jennahan

Kim jesteś chłopcze, że tak zuchwale odzywasz się do wielkiego paladyna? Kim jest twój ojciec?

Drako

Najwyszy xlopiec stojacy n cele grupy mówi zuchwale: -Jeste Graton, syn Halona, tutejszego kowala.

Tymczasem z dali widac PólElfa znuonego czkaniem na wairozmawiajacego z rycerzem.

Jennahan

Czy obrażając paladyna sługę bożego i jego krewną nie boisz się kary?

Gość

Widać mieszkając na tym padołku zapomniałeś o porządku na świecie psi synu, ty jesteś niczym więc masz Jej nie ruszać bo ja tak powiedziałem i szczerze mówiąc mało mnie obchodzi czy jesteś synem kowala, sołtysa, a może poprostu jakimś dzieckiem ladacznicy. I nie tobie oceniać jak ma wyglądać paladyn tobie słuchać a wy- mówie do reszty dzieciaków- zwijać się z tąd i nie myślcie że jesteście fajni bo macie głupiego kolege.

Drako

Nagle wybóchły szepty, powolne wzmocniły się i wszystkie dzieciaki łacznie z delikwętem uciekły, wtem uradowany chłopiec mówi: dziękuje.... Nagle z odali slychać nawoływania półElfa do powrotu...

Gość

Wracam do orszaku. I oglądam się w stronę towarzyszy- dziękuje- i jade spokojnie dalej.

Jennahan

Co za rozwydrzone bachory - mówię do Sorila - Gdyby, któryś z nich był moim synem nie mógłby usiedzieć na tyłku przez tydzień za coś takiego.

Gość

Pośpieszam konia i jade do rycerza. -Jedziecie?- Zwracam się do towarzyszy

Młot Zagłady

Ja już ruszyłem, ogladam sie jeszcze zaq siebie tak na wszelki wypadek, ale szybko zapominam o calej sytuacji i otwieram ksiege zaklec. Szukam jakiegos zaklecia usypiajacego.

MadMaX

Tak, masz rację Urgall'u, te ludzkie bachory są strasznie rozwydrzone. I jak ta rasa nie pozabijała się na wzajem?

Drako

Kiedy dojechaliscie do Rycerza Pólrlf spytal uśmiechniety i wyraźnie rozbawiony: I Jak mosci Palladyni? (Uśiecha se miło)

Młot Zagłady

Ciesze sie, ze udało nam sie Ciebie rozsmieszyc. Śmiech to zdrowie. Co teraz rozkazujesz? - zwracam sie do polelfa. Po czym udaje, ze sie pomylilem i odwracam sie w strone rycerza - to znaczy co Ty rozkazujesz, Panie?