Doskonały Nieumarły- wyprawa zbawienie Lotharis

Spider4

-Powiem krótko panowie! Wszyscy macie powrócić żywi po wypełnieniu misji! To rozkaz! - po dosć głosnym wydaniu rozkazu mówię normalnie - a co do magii, ona zawsze zwiastuje kłopoty, lecz nie ma sensu martwić się o coś na co nie ma się wpływu. Róbmy swoje, bo Lotharis niewiele by sie cieszyło spokojem gdyby wszyscy jejgo obrońcy się bali byle poświaty! - wyciagam mały liść i połykam go, "skóra trola" pomyślałem, "to moje czary"

MadMaX

Nagle klinga wyrwał się z letargu i rzekł:"Pan właśnie przemówił do mnie. Za tym portalem kryje się dużo zła i cierpienia. Jest to próba dla nas. Kto nie ma czystego serca, niech nawet nie wchodzi, gdyż tylko nieskazitelnie czyste dusze będą się mogłu mu przeciwstawić. Każdą częstkę zła zacznie wchłaniać do w siebie. Staną się one nim, a on nimi. Tak powiedział Pan. Amen"-po tych słowach nasz paladyn lekko zasłabł i spadł z konia.

duchu!

Po chwili byłem już po drugiej stronie. To, co czułem podczas przejścia nie równało sie z niczym, co znałem do tej pory. Moje ciało sie cały czas roźciągało, co sprawiało mi wielki ból. Gdyby nie moja tarcza ochronna, nie wiem jakby sie to dla mnie skończyło. To nie przypominało normalnego przejścia. Ten portal musiał być wcześniej splugawiony przez jakąś złą magie. Zdałem sobie sprawe, że nic nie widziałem. Może to tylko chwilowy efekt uboczny? Miałem nadzieje, że szybko to przejdzie.

Drako

Nagle wszyscy trafili na polane, dosyć duża, wejście do niej "strzegły" dwie mamiene kolumny. W srodku malowała se brama, pusta, podejscie do niej było kamiene, niebyła niczym wypel;niony bylo widać tylko drugi koniec polany wtem Arkas zekł łagodnie: -To juz tu...

Spider4

-Oooołaaa! - wydaję dziwny odgłos potrząsajac przy tym kilka razy głową by odzyskać przytomność zmysłów - Ja chce jeszcze raz! - mówie zadowolony i nagle zwracam uwagę na otoczenie - Prawie jak w domu, co Puszek - bardziej stwierdzam niż pytam, i zaczynam wspominać czas spędzony w Pajęczym Lesie, po chwili stwierdzam - przepraszam, rozmażylem sie.

Młot Zagłady

- Skoro Uther już podjoł decyzje to nam nie poztastaje nic innego jak iść za nim. Naprzód !!! - Młot Zagłady ruszył szybkim krokiem do portalu, zdejmując przed tym młot przytroczony do konia.

Ork wkroczył do portalu. poczuł się jakby zanużył się w jakiejś oślizgłej galarecie. Dziwne, nieprzyjemne nie podobne do niczego uczucie. Przez chwile miał wrażenie, że ugrzązł tu. Oślepiony ciemnością poczuł niepewność jednak po chwili jego nogi staneły na twardym gruncie, sądząc po odgłosie stykających sie z podłożem butów orka był to kamień. Jednak ciemność nie ustąpiła.

duchu!

Zacząłem już widzieć na oczy.
- Bracia, ten portal nie był normalny! Ktoś go musiał splugawić! Ktoś sie nas tutaj spodziewa... -

Młot Zagłady

- Tego się spodziewałem!!! Czy też czuliście tę plugawą siłę, która mnie przyciągała do portalu ? Gdzie ten Arkas nas zaprowadził? To jakaś pieprzona p€łapka!!!

Severus Raginis

Severus Raginis jako ostatni przekroczył portal. Wziął Klingę pod ramię (tak jak się prowadzi pijaka Very Happy

) przeszedł przez bramę międzywyiarową. Poczuł to samo co reszta, straszliwą energię, obecność plugawej magii nieumarłych albo demonów. Gdy wylądowali na stałym gruncie, Severus położył Klingę na ziemi. Ten coś burknął, ale ciągle nie kontaktował. Spojrzał pytająco na towarzyszy...Tak, każdy poczuł to samo. To miejsce jest przeklęte, a portal porządnie sprofanowano.

Drako

Arkas dparl zimno: -Portale sa zamykane jak drzwi, i jak se tak doi nich wshodzi to wydaja e być spkugawione- poczym Arkas wymowił pare słów po elfiu, i "uderzył" ręka kakby w powietrze, wnętrze portalu wypełniła zlota substancja, poczym podszedl do niego i odparl: _I dobry do uizytku....

MadMaX

Po chwili się ocknąłem i leżąc, zdziwiony pytam towarzyszy:"Gdzie jesteśmy, skąd to się wziąłem, ostatnie co pamiętam to że jechałem na koniu i wyjeżdżaliśmy z lasu".

Spider4

-Ehhh, który paladyn może mu pomóc, bo mi już powoli kończa się zapasy ziół - wskazuję na Klingę Honoru - No i co wy ciągle z tą magią, kiedyś ta była zakazana w Rivangoth, a teraz gdzie nie spojrzysz wszedzie legalni Alchemicy, na turnieju runiczne zbroje i bron. - mówię lekko zdenerwowany - nie obraź sie Młocie, lecz czasami na słowo magia krew się we mnie gotuje!

MadMaX

Dzięki bracie, że myślisz o mnie, lecz nic mi nie jest. Ma wewnętrzna regeneracja przywraca me siły.

Młot Zagłady

- Ależ nie ma powodu abym się obrażał. Ja z magi nie korzystam. To jedynie wsparcie jakiego udzielają mi duchy natury.

Spider4

- Nie chce poprostu stracić drugiego miecza - rzucam na odczepne, w lesie nikt nie dziekuje, jakoś tak glupio mi jest - No i oprócz tego ktoś musi w obozie stać na warcie i uważać by nie atakowały stwory z zaskoczenia! - mówie lekko nieskładnie i postanawiam zmienic temat na bardziej mi odpowiadający - A jak z natury natury to tak, tylko dziwna ona była jak na naturę sam przyznać musisz i to mnie pewnie zmyliło - kieruję te słowa do Orka