Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deshong
Przyjaciel gildii
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Wto 23:53, 07 Kwi 2009 Temat postu: Wspomnienia Paladyna |
|
|
Witam Siostry i Bracia. Słyszałem że lubicie poznawać historiię naszej Gildii. Kiedyś dawno temu w czasach gdy nasz świat jeszcze bogowie Tworzyli młode me wtedy stopy zagnały pod gościnną strzechę. Młody Mistrz Biały (o ile dobrze pamiętam jego imie) w świerzo powstałej Błękitnej gildii zwerbował mnie, zagubione dziecię niziołcze, do swej organizacji. Ma wrodzona uczciwość i ciekawość sprowadziła na mnie boskie światło i tak oświetlając drogę innym nowicjuszom przekroczyłem progi Błękitnej Gildii. Niestety Mistrz zaniemógł i do władzy doszedł pewien mroczny łowca imieniem Drizzt. Dziękiświatłości zesłanej z niebios poczułem że muszę ustanowić drugi koniec tej wagi by zachować równowagę i łagodzić ostry język nowego Mistrza. Ponieważ me zmysły taktyczne były dość dobrze rozwinięte szybko udało mi się podsunąć Strategię. Strategię która doskonalona przez wieki zapewne działa do Dziś a która wyniosła nas na szczyty chwały. Stałem się prawą ręką mistrza i wtedy... zaczęła się pierwsza era jak to dziś w kronikach piszą...
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Azareus
Uduchowiony
Dołączył: 06 Gru 2005
Posty: 1703
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 11:22, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ty to masz zapłon ;p
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marduk
Błękitny
Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: z Rzetni
|
Wysłany: Śro 15:14, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Fajnie
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deshong
Przyjaciel gildii
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Śro 21:37, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wiele się wtedy działo, potwory całymi Hordami próbowały roznieść resztki cywilizacji, a wewnątrz naszej wspólnoty pojawiły się pierwsze rysy. wpierw niewlieklie, wręcz niezauważalne, gdy nagle lawina runeła... Jeden z naszych braci za sprawą jakieś niezrozumiałej magii zaczął swym zachowaniem hańbić imię Wielkiej Błękitnej Gildii. Coś musieliśmy z tym zrobić. Słowa niestety nie przynosiły rezultatu. Wtedy to doszło do pierwszego pojedynku w całym Lotharis. I niestety był to pojedynek między braćmi. Wstyd powiedzieć ale ma skromna osoba staneła na tej utwardzonej by przez mój miecz spłyneła na młodzika łaska oświecenia. Byłą to lekcja dla wszystkich Braci i Sióstr, lekcja która uczyniła nas lepszymi, mocniejszymi i jeszcze bardziej honorowymi. Niedługo potem.... khmm. w ustach mi zaschłó...
... o właśnie przypomniał mi się pewien niesamowity turniej. Mieliśmy już wtedy dośc dopracowaną strategię ogólną jak i taktyki indywidualne dość dobrze opracowane. Niestety w Gildii znalazł się kret. Ściśle tajne informacje wyciekły do Bordowych. Turniej zaczął się fatalnie, mimo dość sporej aktywności młodszych braci i sióstr Bordowi i Turkusowi wyprzedzli nas wyraźnie, nawet występ części naszej starszyzny niewiele pomógł. Przewaga przeciwników rosła z każdą godziną. Około godziny dwudziestej całe Lotharis z uwagą oczekiwało już pierwszej dużej przegranej Błękitu. O 23 gdy niemal wszyscy błęktni czempioni już zawalczyli przewaga bordowych była nadal wysoka, Turkusowi już składali gratulacje Bordowym, Ci się cieszyli Błękitni zamilkli zszokowani rozwojem sytuacji, 23:40 Na arene wyszedł Drizzt. Piewszy pojedynek wygrał, drugi też. zapaliła się się iskierka nadziei w sercach Błękitu. Odrobiliśmy punkty... Trzecia walka Drizzta i.... rozpacz... niespodziwana przegrana. U Bordowych radość zwłaszcza że jeszcze dwóch ich czempionów zdobyło dodatkowe punkty znowu zwiększając przewagę Bordowych. Nadzieja zgasła... 23:58... 23:59...przewaga bordowych nieznacznie się jeszcze zwiększa gdy ich ostatni zawodnik wygrał swe rzy walki z o wiele słabszymi przeciwnikami 0:00 Wielkie okrzyki radości z obozu Bordowych.... Ktoś otwiera Rankngi turniejowe... Cisza.... Szok... pytania: ale jak? dlaczego? co się stało? Błękitna Gildia wygrywa turniej 2 punktami... W ostatniej minucie pewien niziołek paladyn zaatakował trzy razy najsilniejszego wojownika Bordowych i mimo ogromnej przewagi doświadczenia, pokonł ich w każdej rundzie... Dwóch członków Rady Błękitnej Gildii omal nie dostało zawału serca, podobnie jak spora część Bordowych...
A co do kreta to dość szybko udało nam się go namierzyć choć wymagało to wspólnego i przemyślanego planu....
P.S.
Wpisujcie swoje komentarze żebym nie musiał edytować postów.
Ostatnio zmieniony przez Deshong dnia Czw 17:12, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
talphion
Błękitny
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 14:41, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
No rewelacyjnie napisane
Aż szkoda, że wtedy jeszcze w Błękicie nie byłem ;]
Ale wszystko jeszcze przed nami ;]
|
|
Powrót do góry |
|
|
Apokalipsis
Błękitny
Dołączył: 12 Maj 2008
Posty: 195
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Ostrzeszów
|
Wysłany: Czw 17:03, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | pewien niziołek paladyn zaatakował trzy razy najsilniejszego wojownika Bordowych |
to można było atakować kilka razy tego samego gracza?
|
|
Powrót do góry |
|
|
Deshong
Przyjaciel gildii
Dołączył: 13 Lut 2006
Posty: 581
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Czw 17:08, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
oczywiście że nie ale.. były tylko trzy ataki a bordwi właśnie znaleźli sposób na szybkie levelowanie i ich czołówa trójka miała bardzo zbliżone lvl a do tego była top 3. Moja postać była gdzieś w drugiej części top50, więc zaskok był niezły. Inna sprawa że za te wygrane otrzymałem razem... 3 expa
|
|
Powrót do góry |
|
|
|