Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Crom
Błękitny

Dołączył: 08 Lip 2005
Posty: 217
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Pią 10:49, 31 Mar 2006 Temat postu: Samotnik z rodu Valandur - część I |
|
|
W pokoju panował półmrok, niewielka świeca na stole nie dawała zbyt mocnego światła. Nie zrażało to mężczyzny w średnim wieku, zawzięcie piszącego na kawałku pergaminu. Nie należał do przystojnych, szpetna blizna zdobiła jego twarz, na jego najeżonych włosach pojawiała się siwizna. Piękne pióro drżało w ręku doświadczonego przez los. „Nie trzeba było tyle pić” przemknęło mu przez głowę. Kolejna plama z inkaustu zabarwiła pergamin, mężczyzna zmiął papier i wyrzucił za siebie. Ukrył twarz w dłoniach. Z jego przemyśleń wyrwało go pukanie do drzwi.
- Wlazł! – rzekł kulturalnie.
Do pokoju wszedł niski chłopak, był przeciwieństwem człowieka siedzącego za biurkiem. Starszy mężczyzna położył dłonie na biurku i spojrzał na chłopaka zaciekawiony, strażnicy na zewnątrz nie wpuszczają byle kogo. Pewnie kolejny klient.
- Czy to pan Crom? - rzekł młodzieniaszek - mam do pana pewną sprawę.
Mężczyzna nazwany Cromem westchnął. Chyba nikt nie przestanie używać jego pseudonimu. Rzekł spokojnie.
- Tak, to ja. Rozumiem że moi ludzie są do czegoś potrzebni?
- Tak panie - ukłonił się lekko - potrzebna nam silna grupa by móc przegonić zbójców z lasu. Ci zbójcy terroryzują naszą wioskę.
Crom zacisnął pięści. Jak on śmie? Jego firma "Crom i s-ka" nie zajmuje się ratowaniem niewinnych. Świadczy inne usługi, chociażby klient jest oskarżony o morderstwo, to dzięki "usługom", oskarżyciel nagle nieszczęśliwie łamie trzy kończyny i wycofuje oskarżenie. Nagle Crom sobie coś przypomniał. Były to wspomnienia z jego młodości. Przecież właśnie takie usługi świadczył, pomagał bezbronnym. Obecnie rzadko samemu świadczy „pomoc”, jego ludzie się tym zajmują, ale teraz mógłby sprawdzić czy jeszcze potrafi władać mieczem. Odłożył pióro i rzekł:
- Myślę że możemy się dogadać. Powiedz mi tylko ile jesteś w stanie mi zaoferować – splótł dłonie i czekał na pękatą sakiewkę.
Młody chłopak wyciągnął za pazuchy chudą sakiewkę, prawie nie brzęczącą. Wysypał kilka złotych monet na stół.
- Niestety, tylko tyle posiadamy – rzekł przepraszającym tonem.
Szef zacisnął pięści. Cóż za bezczelność!! Nagle krzyknął:
- Haris!
Do pokoju wszedł jeden z pracowników firmy. Barczysty mężczyzna o krótkich ciemnych włosach. W ręku trzymał obnażony, długi miecz.
- Tak szefie? – rzekł – ten szczyl tobie się naprzykrza? – zerkając na chłopaka
Młodzieniec przyparł rękami do biurka, zdołał jedynie rzec:
- Proszę, musisz nam pomóc. Oddamy tobie dziesiątą część łupów.
Crom się zamyślił. Ten chłopak robił się coraz bardziej bezczelny.
- Oddasz połowę!
- Dwie z dziesiątych Panie.
- Cztery z dziesiątych. W dodatku tak nakopię tym zbójom że nawet naprawią szkody wyrządzone twojej wiosce.
Młodzieniec się zamyślił. Po chwili zgodził się, przytakując. Za pazuchy wyjął mapę.
- Proszę, moja wioska znajduje się tutaj – wskazuje palcem – na zachodzie jest las gdzie kryją się zbójcy. Mam nadzieję że Pan szybko się tam pojawi. – zostawił mapę i wyszedł, nie zaszczycając spojrzeniem najemnika.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Eluthiel
Gość gildii
Dołączył: 22 Mar 2006
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć:
|
Wysłany: Sob 2:53, 01 Kwi 2006 Temat postu: |
|
|
*Z zaciekawieniem podchodzi do regału na którym pojawiła się nowa opowieść. SPogląda na autora i szybko zagłębia się w lekturze*
No no, lekkie pióro ma ten Najemnik, mimo, że taki nieokrzesany... *uśmiechnęła się do siebie i szybko przebiegła wzrokiem półkę w poszukiwaniu kolejnej części*
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Bluetab template design by FF8Jake of FFD
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
|